8.06.2013

Rozdział 4

... spojrzeliśmy się na siebie. Justin uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam uśmiech.
Po chwili 'rzucił wzrokiem' na moje nogi, myśląc, że tego nie widzę. Lekko się zbliżył i nagle zaczęliśmy się namiętnie całować, co uświadomiło mi, że od tamtych wakacji jednak nadal coś do niego czuję. Chwycił moje biodra i lekko podciągnął mnie do góry, przez co moje nogi objęły go nad jego biodrami.
Byliśmy tak przez chwilę w miejscu, po czym Jus otworzył drzwi do mojej sypialni poprzez kopnięcie nogą i w krótkiej chwili znaleźliśmy się w pokoju. Zaczęłam rozpinać mu pasek, potem spodnie. Gdy pozbyłam się już jego dolnej garderoby upadliśmy na łóżko. Gdy znalazłam się na jusinie zdjęłam koszulkę po czym szybko obróciliśmy się i to teraz on był u góry. Nadal się całowaliśmy. Jus zerwał ze mnie mój stanik i dolną część bielizny, zaczął składać na moich piersiach pocałunki co sprawiło mi wielką przyjemność.
Gdy oderwał usta od mojego biustu wszedł we mnie.
Seks z Justinem był cudowny.  Po całym zdarzeniu położyliśmy się obok siebie, Justin objął mnie i zasnęliśmy.

*** 8 godzin później ***
Obudziłam się z uśmiechem na twarzy w objęciach Justina. Było mi bardzo przyjemnie.
Było przed 13:00 więc postanowiłam, że już czas wstać. Wstałam z łóżka, ubrałam się w ubrania z imprezy, umalowałam kosmetykami, które zawsze mam w torebce, ogarnęłam włosy i postanowiłam zrobić nam śniadanie.
Gdy zeszłam na dół zobaczyłam straszny bałagan. Wszędzie leżały czerwone kubki, butelki i inne rzeczy.
W kuchni było tak samo. ogarnęłam jednak w kuchni, bo stwierdziłam, że lepiej będzie się jadło śniadanie i je robiło w czystym pomieszczeniu.
Zrobiłam ciasto i zaczęłam smażyć placuszki. Nagle w kuchni znalazł się Jus, objął mnie od tyłu i ucałował w policzek, co sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
-Cześć Demi
-Hej, obudziłeś się już?- zapytałam
-Tak, krótko po tym jak wstałaś. Posprzątałaś w kuchni? -zapytał zdziwiony.
-Tak, będzie się nam lepiej jadło
-A co robisz na śniadanie? -zapytał, zachwycając się zapachem
-Placuszki z nutellą
-mmm
-Usiądź już. Zaraz podam
Gdy Justin już siedział, wzięłam do rąk dwa talerze z placuszkami, po czym położyłam je na stole.
-zapomniałam o nutelli - powiedziałam i szybko otworzyłam szafkę i po chwili wędrowania wzrokiem po pułkach w celu jej znalezienia położyłam słoik nutelli na stole.
-Gdy skończyliśmy jeść Jus zaproponował, że posprząta, po czym dodał
-Było pyszne
-Cieszę się, że ci smakowało- odpowiedziałam zadowolona.
Wyszłam z kuchni i poszłam do salonu po moją torbę. Gdy wyciągnęłam rękę aby wziąć ją z komody zobaczyłam zdjęcie Justina i Niny. Wtedy przypomniało mi się, że przecież on ma dziewczynę.
-Matko, co ja zrobiłam- pomyślałam. Wtedy szybko wzięłam torbę, założyłam buty i wyszłam z domu Justina zatrzaskując za sobą drzwi. Miałam łzy w oczach.
Gdy byłam nie daleko samochodu Jus wybiegł z domu
-Demi gdzie idziesz? O co chodzi?- krzyknął
Odwróciłam się . Łza spływała mi po policzku.
-Ty masz dziewczynę ! Co, zapomniałeś o niej? - krzyczałam do niego zła i zrozpaczona.
Justin stanął w miejscu nie wiedząc co zrobić. Szybko weszłam do auta i odjechałam. Widziałam w lusterku jak Jus krzyczy moje imię. Zatrzymała się, wysiadłam z auta i podbiegłam do niego. Uderzyłam go w policzek. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Po chwili namiętnie go pocałowałam a on odwzajemnił pocałunek. Gdy oderwaliśmy się od siebie szybko pobiegłam z powrotem do auta i ruszyłam. Widziałam, że Justin stał jak wryty w ziemię.

** godzinę później ***
Jestem już w domu. Leżę w moim pokoju na łóżku, a po moich policzkach spływają łzy.
Nagle na moje łóżko wskoczył mój kochany piesek - Oliver. Wtulił się we mnie i oblizał moje policzko. Chyba wyczuł, że jestem smutna.
Madison nie było w domu. Pewnie była gdzieś z przyjaciółmi. Ale jednak wolałam do niej zadzwonić i się upewnić. Wybrałam numer i zadzwoniłam.
-Halo - usłyszałam głos mojej siostry
-Hej Madi. Gdzie jesteś? Wszystko jest ok? - zapytałam
-Jestem z koleżankami w pizzerii, Nie musisz się o nic martwić. Dlaczego nie było cię tak długo? - zapytała
-Nocowałam u Jusa i późno się obudziłam.
-Czy wy coś ...- zapytała dziwnym głosem Madi.
-O co Ci chodzi? Tylko u niego nocowałam - skłamałam, ponieważ nie lubiłam opowiadać o swoich problemach.
-Nie ważne. - powiedziała cicho - wrócę do domu jakoś za 2, 3 godziny dobrze?
-Nie ma sprawy. Baw się dobrze - odpowiedziałam i rozłączyłam połączenie.
Pomyślałam - nie będę się użalać nad sobą, pójdę na spacer z Oliverkiem.
I tak zrobiłam. Przebrałam się, upięłam Olivera do smyczy i wyszłam. Podczas spaceru przypomniało mi się, że przez to całego zamieszanie zapomniałam o Selenie. Postanowiłam, że do niej wpadnę gdy będę przechodziła obok jej domu, bo akurat szłam się w tym kierunku.
Gdy doszłam do jej domu, zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył mi brat Seleny Aron i powiedział, że Sel źle się czuje, ale jeśli chce to mogę wejść, choć Selena powiedziała mu, że nie ma nikogo wpuszczać.
Aron bardzo mnie lubił, więc nie słuchając siostry wpuścił mnie. Miał 11 lat, ale był bardzo troskliwym i dojrzałym bratem. Zawsze starał się pomagać Sel.
Aron wziął Olivera na ogródek, który znajdował się z tylu i zaczął się z nim bawić. Ja szybkim ruchem weszłam na schody i skierowałam się do pokoju mojej przyjaciółki.
Gdy weszłam zobaczyłam Selenę leżącą we łzach na łóżku.
-Demi ?! Co tu robisz? - zapytała lekko speszona i zdenerwowana
-Aron powiedział mi, że kazałaś mu żeby nikogo nie wpuszał. Mnie wpuścił bo martwi się o ciebie.
Gdy przyjrzałam się bardziej Selenie zobaczyłam siniaka pod jej okiem, lekko rozciętą wargę i siniaka na przedramieniu.
-Jezu! Co Ci się stało?! - krzykłam i szybko usiadłam obok niej na łóżku.
Wtedy Selena mocno mnie przytuliła i zaczęła płakać.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ :))

Mam nadzieję, że rozdział przypadł wam do gustu.
Czekam na wasze opinie ;]
Przepraszam jeśli wystąpiły jakiekolwiek błędy, ale miałam mało czasu :(
Dziękuję za uwagę.
~Jeśli chcesz być informowany o następnych postach napisz do mnie na mojego twittera

8 komentarzy:

  1. Co z Seleną ten jej men ją pobił i co dalej z Justinem ?

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział świetny :) Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! Czekam na następny oraz zapraszam do mnie ;)
    http://two-piecesx.blogspot.com/2013/06/nie-wykonaam-wczoraj-jednego-zlecenie-z.html - Czytasz=komentujesz! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww czekam na następne już zaczynam powoli cię uwielbiać XD

    OdpowiedzUsuń
  5. zostawiłaś nutkę niepewności co do Justina i Seleny to dobrze bo lepiej wyczekuje się następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  6. Czkam na następny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  7. pobita Sel? masakra :c
    jeśli możesz to informuj mnie na twitterze o nowych rozdziałach c: @nothing_xo

    *
    Nie znalazłam tutaj żadnej zakładki 'spam', bądź o podobnym przeznaczeniu, więc myślę, że chyba nic się nie stanie, jeśli tutaj to napiszę c: jeśli Ci się to nie podoba to po prostu usuń ten komentarz c:

    [SPAM]
    /Opowiadanie o Demi i Justinie c:/

    Czwórka rozpuszczonych dzieciaków, które znają się tylko z internetowego czatu. ON - chłopak o dwóch obliczach, ONA - zepsute dziecko Disney'a. Kolejna jest lesbijką, a czwarta pracoholiczką. Jednakże nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele ich łączy. ON - bożyszcze nastolatków, ONA - przykład do naśladowania. Ale czy aby na pewno? Czy sprawy rodzinne pozwolą Demi wyjechać do Chicago, by spotkać się z matką i siostrami? Czy znajdzie się osoba, która ją naprawi?

    http://im-a-warrioor.blogspot.com/

    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń