20.06.2013

Rozdział 7

  Gdy otworzyłam oczy zorientowałam się, że nie jestem w swoim pokoju. Przez chwilę leżałam bez ruchu zastanawiając się co się wydarzyło. Po chwili namysłu wszystko sobie przypomniałam. Nerwowo zerwałam się ze szpitalnego łóżka, lecz gdy zobaczyłam Madison leżącą obok mnie w tym samym pomieszczeniu uspokoiłam się, a po chwili zaczęłam płakać. Usiadłam przy jej łóżku, chwyciłam jej rękę i oparłam głowę na jej nogach. Spoglądałam na nią i coraz bardziej płakałam. Bardzo się o nią bałam. Nie mogłam uwierzyć, że ojciec zrobił nam coś takiego. Nagle poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Był to Justin. Musiał być tu całą noc. Odwróciłam się i mocno się do niego przytuliłam. Sama nie wiedziałam dlaczego to robię.Wtedy zaczęłam jeszcze mocniej płakać.

-Nie płacz. Wszystko będzie dobrze - pocieszał mnie Justin i jeszcze mocniej przytulił muskając dłonią moje włosy. Nie odezwałam się.
-Kazałem położyć Madi i ciebie w jednym pomieszczeniu. Wiem, że jest dla ciebie bardzo ważna - powiedział z żalem w głosie i ucałował mnie w głowę.
-Dziękuję, dziękuję Ci za wszystko. Gdyby nie ty jeszcze leżałybyśmy nieprzytomne w domu na podłodze - powiedziałam i wyrwałam się z jego objęć.
-Nie dziękuj. Muszę Ci coś powiedzieć. Demi ... - nie zdążył dokończyć bo właśnie w tym  momencie wszedł do sali lekarz.
-Dzień dobry Demetrio - powiedział lekarz i szeroko się do mnie uśmiechnął - powinnaś leżeć. Już! Szybko wskakuj do łóżka! - powiedział lekko zabawnym, opiekuńczym tonem
-Dobrze doktorze - ułożyłam się wygodnie w łóżku - a co z Madison?
-Jest w gorszym stanie niż ty. Prawdopodobnie uderzyła mocno głową w coś twardego. Na szczęście nie jest  najgorzej. Ma założone 5 szwów na głowie, i 3 na policzku. Dostała niestety wstrząśnienia mózgu i na pewno będzie musiała zostać dłużej w szpitalu niż ty. Ty miałaś więcej szczęścia. Masz 2 szwy na wardze i nic poza tym.
-To dobrze, że nie jest w gorszym stanie, strasznie się o nią martwiłam. Dziękuję bardzo za wszystko - powiedziałam lekko podniesiona na duchu.
-Za godzinę dostaniecie śniadanie. Mam nadzieję, że Madison się przebudzi. - powiedział lekarz i odszedł.
Otarłam łzy i spojrzałam na moją siostrę. Była strasznie blada. Justin usiadł na łóżku i chwycił moją dłoń.
-Jak się czujesz? -zapytał troskliwie
-Wszystko mnie boli - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam
Przejechał delikatnie swoją dłonią po moim policzku. Było to bardzo miłe. Spojrzał na mnie swoimi brązowymi dużymi oczami. Lekko się nade mną pochylił i namiętnie mnie pocałował. Wiedziałam, że nie powinnam, ale coś w tym chłopaku sprawiało, że nie mogłam o nim zapomnieć i z każdym pocałunkiem zakochiwałam się w nim od nowa i coraz mocniej.
Nagle przebudziła się Madison, szybko, ale niechętnie oderwaliśmy się do siebie i spojrzeliśmy w jej kierunku.
-Madison! Jak się czujesz siostrzyczko? - wyskoczyłam z łóżka jak oparzona i usiadłem obok niej.
-Boli  mnie głowa - powiedziała zmartwiona
-To dlatego, że wczoraj mocno się uderzyłaś. Masz 5 szwów na głowie. Strasznie się o ciebie bałam. - mocno ją uściskałam
-Demi... to trochę boli - powiedziała zduszona moimi objęciami Madison.
-Oj, przepraszam Cię bardzo, ale tak się cieszę, że się obudziłaś.
-Dziewczyny, zadzwoniła  do mnie Selena, powiedziała, że zaraz będą tu z Dianą - powiedział Justin z uśmiechem na ustach.
-Ok - odpowiedziałyśmy w tym samym momencie.
Nagle do sali z wielkim hukiem wparowały moje przyjaciółki.
-Jeju! Demi jak się czujesz? - powiedziała Selena mocno mnie ściskając.
-Już lepiej, niestety Madison jest w gorszym stanie - odpowiedziała jej
Wtedy Selena podeszła do Madison i również ją uściskała. W tym samym czasie mocno przytuliła mnie Diana i również zwróciła się do mojej siostry. Po chwili ciszy oby dwie spojrzały na Justina.
-Dziękuję, że nas powiadomiłeś - odezwała się Diana.
-Nie ma sprawy. Stwierdziłem, że jako przyjaciółki Demi powinniście wiedzieć - powiedział starając zrobić dobre wrażenie
-Kiedy się dowiedziałeś, że Demi i Madi są w szpitalu? - zapytała podejrzliwie Selena.
-Ja.. - zawahał się lekko Justin - umówiłem się wczoraj z Demi i znalazłem je leżące na podłodze w domu -kontynuował
-A co się w ogóle stało? - powiedziała Selena zwracając się do mnie.
-To dla mnie trochę trudna sytuacja. Wyjaśnię wam wszystko gdy wyjdę z szpitala. Teraz nie mam  na to sił.
Justin, mógłbyś jechać do biblioteki i powiedzieć mojemu szefowi co zaszło? Nie chcę mieć problemów z powodu nieobecności w pracy. Powiedz mu, że nie będzie mnie w tym tygodniu. - Zwróciłam się do Jusa.
-Nie ma sprawy - podszedł do mnie i chciał mnie pocałować w usta lecz ja odwróciłam lekko twarz z obawy na reakcję przyjaciółek więc ucałował mnie w policzek i wyszedł.
-Co to było? - zapytała z uśmiechem na twarzy Diana i szybko usiadła z Sel na łóżku.
-Pamiętacie, że w sobotę była ta impreza u Justina prawda? Nocowałam wtedy u niego, bo wypiłam trochę, a nie mogłam zamówić taksówki. No to wtedy ... - nie dokończyłam zdania i pokazałam przyjaciółkom mimicznie o co chodzi, ponieważ obok leżała Madison. Moje przyjaciółki szybko się zorientowały, uśmiechnęły się i zrobiły wielkie oczy.
-Ty z Justinem?! - powiedziała lekko nie dowierzając Selena - dlaczego nam nie powiedziałaś, przecież widziałyśmy się w niedziele.
-Chciałam powiedzieć, ale ty też miałaś problem z Tomem, nie chciałam Cię obarczać moimi problemami, bo widzisz, gdy rano obudziłam się u boku Jusa wszytko było tak pięknie, zjedliśmy razem śniadanie, ale potem wszystko się popsuło. Przecież on ma dziewczynę. Ninę.
-Przespał się z tobą zdradzając Ninę? co za.. - skomentowała Diana, lecz nie dokończyła ponieważ szybkim ruchem przeszkodziłam jej ze względu na Madi.
-Ale teraz jesteście razem czy coś, bo nie rozumiem - odezwała się Sel
-Sama nie wiem, to jest jakieś zagmatwane. On  znalazł mnie wczoraj w domu i Madi, siedział całą noc przy mnie, pocałowaliśmy się dzisiaj. Ja go kocham, nigdy nie przestałam.
-No to o niego zawalcz dziewczyno! - powiedziała Selena - skoro go kochasz nie możesz go stracić! - dodała. Te słowa bardzo mnie zmotywowały. Po 5 minutach przyjaciółki pożegnały się ze mną i wyszły. Madison usnęła, więc ja też postanowiłam się zdrzemnąć. Po chwili usłyszałam, że do pokoju wszedł Justin. Myśłał, że śpię i nie chciałam tego zmieniać, więc leżałam bez ruchu. Ucałował mnie w policzek i usiadł obok.
-Gdybyś tylko wiedziała, co do ciebie czuję - zaczął - Już dawno nie istnieje mój związek z Niną, tylko nie wiedziałem jak Ci to powiedzieć - kontynuował myśląc, że nie słyszę - Kocham Cię - powiedział po chwili cicho i pocałował mnie lekko w czoło po czym wyszedł z sali.
Moje serce zwariowało. Myślałam, że zaraz mi wyskoczy z klatki piersiowej. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zasnęłam w głęboki sen.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ :))

Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i że nikogo nie zanudziłam ;]
Komentarze motywują! :))
Przepraszam jeżeli wystąpiły jakiekolwiek błędy.
~Jeśli chcesz być informowany/a o nowych rozdziałach napisz do mnie przez twitter ♥ Jeśli spodobał ci się mój blog możesz dodać się do członków! ;]

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział.. czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow zajebisty rozdział :-D czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Super rozdział :) Demi i Justin :) Dodaj szybko kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo! Będą razem? No raczej ;D
    Dodaj szybko kolejny oraz zapraszam do mojego two-piecex-blogspot.com
    + chętnie doszłabym do członków,ale nie mogę się tam dodać... Nie mam pojęcia dlaczego. Może coś źle ustawiłas? @tocha1145

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie. ♥ Pisz mi kolejny. xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww Justin jest taki slodki czekam nn :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz następny bo to jest zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  8. aha wiedziałam oni muszą być razem czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawaj następny nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń